Trickster nie dość, że rozdaje karty, to sam ukrył się w talii. Przeliczył się jednak. Nie docenił przeciwnika. Zatknięty w rękaw sutanny, czeka teraz bezużytecznie, na najwyższą pulę. Pula nie przychodzi. Spektatorzy wciąż grają na drobne, dzwoniące krępująco o niedzielne tace.
niedziela, 14 czerwca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz