czwartek, 11 marca 2010

Mennice

Czym jest człowiek, nie generujący pieniędzy? W czasach, gdy nawet oddychanie ma swoją cenę idę i widzę, jak z każdym krokiem, z każdym uderzeniem obcasa o kamienny chodnik - wybijam złote grosze. Jakże to piękne!

Przesuwam wzrokiem po wiszącej autostradzie - jedna za drugą, ciężarówki, jak ogromne zmutowane owady o błękitnie fosforyzujących oczach - do rozgrzanych, dymiących zmęczeniem protektorów zmultiplikowanych opon, lepi się setka za setką, setka za setką i jeszcze jeden obrót i ... setka za setką. Jakie to piękne! To zapiera mi dech.

Słońce świeci beztrosko na komórki solarnych generatorów - zapewnia życie i blask każdej monecie. Morska fala kołysze ramionami grawitacyjnych wahadeł i drogą tajemnych przemian we wnętrzu planety, otwiera kasy wszystkich supermarketów. Brakuje mi tylko smaku Twej szminki po cztery dolary i obrazu mnie, gdy biegnę do Ciebie, odbijając się od ziemi księżycowym krokiem, z tylnej kieszeni kombinezonu wyciągając w locie i wznosząc w górę, zwycięskim (lecz nie przesadnym) gestem, odcinek - kolejnej - wypłaty... Wiem, zauważysz tę prośbę w moich oczach i smukłą dłonią, stworzonymi do liczenia palcami, naciśniesz "freeze" na swoim pilocie... Dziękuję! Dziękuję!

Chwilo, trwaj! Jesteś piękna!