niedziela, 22 listopada 2009

Było, nie będzie

Ona nigdy do niego nie przyjdzie. Nigdy się nie spotkają. Pewnie myślisz, że to źle. Ludzie tak myślą najczęściej. Ja sam, przez długi czas marzyłem, że ona i on - są do pary.

Jak w tanim romansie, odjechała pociągiem, tyle tylko pamiętam. Nie zobaczyliśmy się więcej. I to nic nie znaczy.

sobota, 7 listopada 2009

Gorączka

Chciałbym mieć tele vision. Tak chciałbym mieć. Wiem, musi nadejść z daleka, więc cierpliwie czekam. Osładzam oczekiwanie marzeniami. Ona będzie taka piękna, tak cudowna, tak niepowtarzalna, jak wszystko, czego jeszcze nie posiadamy. Opromieni ją miliard pixeli mego milionherzowego serca, nagram ją na płytę i odtworzę sekunda po sekundzie, w aksamitnym trybie slow motion, w nienasyconym trybie pętli, bez końca: moja tele vision television t e l e v i s i o n t e l e v i s i o n t e l e v i s i o n tele vision t e l e v i s i o n...

Milczeć przytomnie i patrzeć

Jak mi przeraźliwie smutno! Bo, pory roku są tylko porami roku, a rzeki są tylko rzekami i są takie obojętne. Na wszystkie sposoby, próbujemy dotknąć świata. Na próżno. Zagadka bytu staje się częścią zagadki Boga, zagadka Boga, częścią zagadki człowieka.

Kiedy lód się załamie, widzisz, że wszystko było inaczej. Chciałbym móc podziękować śmierci za odpowiedź, gdy odda mnie między wodę i gnijące liście, gdy świat mnie z powrotem przyjmie.