poniedziałek, 7 września 2009

Ten obcy

Świat przelewa się z pustego w próżne - nareszcie nam się udało to udowodnić. Pan jest świadkiem? Niechcący zostałem świadkiem. Jestem świadkiem... Widziałem spadającą gwiazdę i ogon komety. Trzeba obejrzeć Pana mózg - ten dowód (musical part: w całości, w całości, w całooości!), trafi do akt.

Akt.
Ludzie nie są tak naiwni, żeby ze wszystkim latać do sądu. Można sobie darować. Można kpić, czasem sobie krzywdę zrobić i zgnić.

W psychiatrowie?
W psychiatrówku naszym, na kosmicznym spacerniaku było trzech - taka bajka - zdobyty przez BBC śmiał się księżyc, gdy Armstronga w tyłek gryzła Łajka.

Chór żebraków.
Nie jesteśmy ślepi, nie jesteśmy głusi, tylko porno nie jest inscenizowane.

Wiadomości.
Marsjanie wdepnęli w coś na trawniku i bardzo pośpiesznie odlecieli. Pies, bohaterem!


5 komentarzy:

  1. Fafik, coś ty zrobił?! Zagryzione kurczęta i panowie warszawscy w waciakach nadziwić się nie mogą.Księżyc pogryzła Łajka.

    OdpowiedzUsuń
  2. W powietrzu fruwały kacze i kurze pióra, słychać było przerażający pisk konających w męczarniach zwierząt, a po ziemi spływał strumień krwi. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że ktoś zabił moje ukochane kurki i kaczuszki - wspomina Krzysztof Wojtis (43 l.) z Marezy (woj. pomorskie), któremu psy sąsiada zagryzły cały dorobek życia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze. Prawda była taka, że to Armstrong chciał ugryźć Łajkę, ale się pośliznął. Psy górą!

    Po drugie. Nie jadłem "mięska" przez 6 tyg. myślałem już, że zniosę jajko, no i potem mnie wzięło...... Pytam się jednak, co zamierzał Krzysztof Wojtis? Nawet ślepy zobaczyłby w jego oczach zdradę. Ludzie zachowują się jak świnie, a świnie to już wogóle zrobiły się nieludzkie.

    Po trzecie. Jak to miło zobaczyć nigdy nie widywanego tu gościa :O)

    Besos mi amor! Muchas gracias por sus comentarios.

    doggy

    OdpowiedzUsuń
  4. Krzysztof W. zamierzał zdobyć świat i dać nielotom szansę latania - jako kule armatnie. Plus kurzy węglik=pewne zwycięstwo. Ale jak zwykle ktoś sie musiał poslizgnąć, jakiś pies ogonem zamachnąć. I żyjemy dalej.

    Miło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miło... To prawda. Węglik nie wypalił i żyjemy dalej :O)

    OdpowiedzUsuń