sobota, 25 stycznia 2014

Wizyta

Przytulone do siebie zziębnięte płatki śniegu przycupnęły w miejscu gdzie pierwszy raz spadły, gdzie skończyła się moja podróż do Ciebie. Mróz schodzi głęboko w tym roku, przeszywa. Wokół, uważne drzewa wczepione w polodowcowych iłów krajobrazy. Milczą. Wyparty na powierzchnię granit nosi Twoje imię, daty bez znaczenia, pobożne życzenia. Spoczywaj, spoczywaj! W całym przekleństwie pamięci zanurzony jestem do bólu dotkliwie. Zamieńmy się miejscami! Mówiłaś, zamieńmy się miejscami, lecz ja się spóźniłem. Zaskoczony, stoję zmrożony brakiem wyboru. Przede mną zima, karta za kartą, swych praw twardość do końca odkrywa.                    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz