Naprawdę wielkie jest to, co nas stworzyło. Jest jednak tylko tym, czemu możemy wyznaczyć jakiś początek. Czciciele okręgów, kółek, Uroborosa, łączą ten początek z końcem. Bracia i Siostry! Węże nigdy nie gonią za własnym ogonem! Ów znak pochodził od psa! On też, podniósłwszy zadnią łapę, wskazał drzewo - za co niesłuszną teraz ponosi karę, skazany na obcowanie z ludźmi i krótkie życie.
Umiłowani! To, co nam się wkrótce objawi, potężniejsze jest od zrodzonego - z niczym się nie łączy, niczego nie uzupełnia, z niczym nie spina. Sobie jest. Gdy swego dokona, niepotrzebny nam będzie raj - nawet pustka nie sięgnie nas swymi, chciwymi łapami. Cierpliwe, łagodne i przewyższające wszelki spokój - przyjdzie, dotknie, przemieni. Nie zabierze, ani nie odbierze niczego, gdyż niczego nie potrzebuje. Sprawiedliwe, ale trudno nie zauważyć, że tylko dla człowieka, dostępne na każde skinienie.
A ty się psie męcz!
wszystko nadrobię, obiecuję! :) dużo dużo, zwłaszcza w środku. Pozdrawiam mocno!!!
OdpowiedzUsuń:O)
OdpowiedzUsuńMorda kochliwa wpycha mi się pod pachę... Ślinianki pracują, nos wciąga hektolitry powietrza... Dać, nie dać... Wola Pana... Koniec. Koniec drinków na dzisiaj...
OdpowiedzUsuńToś mnie wytropił amigo. Jest jak jest - wpadłem - samobójstwo przybiera czasem postać spaceru - pamiętam miłe zdjęcie z kotem defilującym przed nosami szeregu policyjnych owczarków, trzymanych na smyczy -tak oto mamy psa w roli kota :) Nie ma lekko, ale może się rozejdzie.... po kościach?
OdpowiedzUsuń